sobota, 29 czerwca 2013

Indyjskie klimaty - Intro

Niewiarygodne! Prawie miesiąc minął od ostatniego posta! Nie tylko nie mam pojęcia kiedy ten czas upłynął, ale jestem też zdruzgotana blokadą, którą złapałam na rozkręcenie cyklu indyjskiego. Prawdę mówiąc nie mogłam się go doczekać, bo jest to przecież kopalnia wiedzy z zakresu pielęgnacji włosów, a tym czasem mnie zatkało… Bo jak opisać w sposób ciekawy i inspirujący coś, co jest wałkowane na forach, serwisach urodowych i dziesiątkach innych blogów? Jak podejść do tematu tak, żeby mi samej chciało się o tym pisać?

Inspiracji postanowiłam poszukać na blogach zagranicznych. Wpisałam więc do wszechwiedzącego googla „indian” i „hair” i jakież było moje zdruzgotanie, kiedy okazało się, że kilka pierwszych pozycji to strony eksporterów hinduskich włosów… z ofertą specjalną obejmującą włosy dziewic :/

Nie pozostaje mi więc nic innego jak bezceremonialnie zdemaskować sekret pięknych włosów Hindusek: 
  1. Ajurwerda (w tym odpowiednia dieta)
  2. Olejowanie włosów 


te dwa wątki obiecuję rozłożyć na czynniki pierwsze w kolejnych postach ;)


Pozdrawiam!

sobota, 1 czerwca 2013

Alternatywny sposób walki z siwymi włosami rodem z Indii

Po prawie tygodniowej ciszy niniejszym otwieram cykl indyjski.

W ramach wstępu mam do Was pytanie – z czym Wam się  kojarzą Indie? Z malowniczym krajobrazem? Z Bollywood? Olejkami do włosów? Kamasutrą? Biedą? Kontrastami?? Pierwsze skojarzenia poproszę!

Indie są krajem niesamowicie barwnym pod każdym względem; uwarunkowania geograficzne, historia, religia, kultura są dla nas, Europejczyków, często niezrozumiałą, ale nadal pociągającą mozaiką rozmaitości.

Osobiście nigdy nie byłam w Indiach, ale nie dalej niż wczoraj zdarzyło mi się oglądać film z wycieczki znajomych do tego kraju. Podobno nie ma nic  bardziej nudnego niż oglądanie filmów z wyjazdów innych, ale muszę przyznać, że chociaż film był całkowicie amatorski to ukazana w nim codzienność Hindusów podziałała na mnie magnetyzująco…  Wycieczka do Indii wskoczyła więc automatycznie na moją osobistą „listę życzeń” :)

Z włosowych wątków na filmie udokumentowane zostały piękne włosy hinduskich dziewczynek. Widok lśniących pukli czarnych włosów, lśniących mimo gęstej zawiesiny pyłu w powietrzu, jest intrygujący... Na filmie widać także lokalnego golibrodę strzygącego szpakowatych mężczyzn udających się na pogrzeb bliskich (o tym zwyczaju zdarzyło mi się napomknąć już tutaj). I wpadłszy na temat siwych włosów chciałam się z Wami podzielić ciekawym zaleceniem rodem z Indii dotyczącym profilaktyki siwienia włosów. Metoda dosyć alternatywna, ale… w jej wariactwie jest sporo sensu….

A odpowiedź brzmi…. Stanie na głowie… i inne pozycje odwrócone, gdzie głowa znajduje się poniżej bioder, a nogi są oderwane od ziemi, to pozycje, które poprawiają cyrkulację krwi, ułatwiając jej dopływ do głowy. Jak pewnie doskonale wiecie, żeby pobudzić mieszki włosowe do pracy zaleca się poprawę krążenia w skórze głowy. A  poprawa krążenia w skórze głowy to niechybny skutek pozycji odwróconych, których wariantów joga przewiduje całą masę! :) Analogicznie wnioskuję, że ten sposób może być także z powodzeniem wykorzystany w walce o gęstą czuprynę.

Napaleńców jednak ostrzegam – mój nauczyciel jogi opowiadał nam kiedyś o przypadku pewnego człowieka, który systematycznie nadużywał stania na rękach i zaczął cierpieć na nadpobudliwość. Pozycje odwrócone mają bowiem to do siebie, że pobudzają i rozbudzają, i dlatego powinny być stosowane w umiarze :)


Pozdrawiam!